Kobieta z podejrzeniem koronawirusa: czuję się już dobrze
Z naszą redakcją skontaktowała się nauczycielka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Mazańcowicach, która przebywa na obserwacji w chorzowskim szpitalu. Dziś mają być znane wyniki badań, które mają ostatecznie potwierdzić lub wykluczyć zakażenie koronawirusem.

Przypominamy, że chodzi o sprawę nauczycielki z Bielska-Białej. Kobieta przyjechała z Rzymu z infekcją, zgłosiła się do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej, skąd została przetransportowana na oddział zakaźny Specjalistycznego Szpitala w Chorzowie. Nauczycielka kilka godzin przed hospitalizacją prowadziła zajęcia w szkole.
Kobieta jest zszokowana nagonką internautów na jej osobę. - Ta cała sytuacja jest dla mnie kompletnym nieporozumieniem. Wszyscy mnie szkalują za to, że przyjechałam do szpitala sprawdzić, czy wszystko jest okej - mówi nauczycielka.
Nasza rozmówczyni poinformowała, że ktoś wykradł jej prywatne nagranie, które wysłała do najbliższych z izolatki w Chorzowie i umieścił je w sieci. Zapowiedziała, że zastanawia się, czy nie podjąć kroków prawnych w tej sprawie.
- Czuję się już dobrze. W czwartek mają być wyniki badań, które mam nadzieję zakończą te sprawę - dodaje nauczycielka.